Każdego
dnia nasze skrzynki mailowe przyjmują setki wiadomości, których
treść jest bardzo podobna: „Zarabiaj w Internecie!!! Klikaj w
reklamy i zdobywaj duże pieniądze! Cioteczna córka szwagra mojej
byłej dziewczyny spróbowała i zarabia 1000 złotych dziennie!
Spróbuj i TY!”. Brzmi pięknie, ale jak wygląda to w
rzeczywistości?
Zadałem
sobie bardzo proste pytanie – czy ktoś dał mi kiedykolwiek coś
za darmo, bez ukrytych pobudek i mojego zaangażowania? Uprzedzam, że
rodzice, dziadkowie i reszta rodziny się nie liczy. Doszedłem do
wniosku, że właściwie to nie. Dlaczego zatem ktokolwiek miałby
oferować mi tak dobrze płatną pracę, bez większego
zaangażowania, bez nerwów. Odpowiedź jest prosta – to nie my
mamy zarobić, tylko nasz, nazwijmy go, pracodawca. Na potrzeby
wpisu przetestowałem jedną z takich stron. Czego się
dowiedziałem? Że nie było warto. Siedziałem po dwie, trzy godziny
dziennie, aby sprawdzić czy faktycznie można w ten sposób coś
zarobić. Po dwóch tygodniach rzetelnej aktywności(tj. klikania w
odnośniki), moje wirtualne konto(z wirtualną walutą, bo jakże by
inaczej) zawierało równowartość... ośmiu złotych. I wszystko
byłoby pięknie gdyby nie fakt, że minimalną kwotą jaką możemy
wypłacić, jest 50 złotych. O tysiącu złotych dziennie mogę tylko
pomarzyć, jednak prawdą jest, że można zarobić cokolwiek. Nie wystarczy puste klikanie reklam i odnośników,
aby dorobić się kroci. Trzeba odrobiny kreatywności i przede
wszystkim jakości, gdyż to właśnie ona jest domeną naszych
czasów.
Tutaj pojawia się jednak słowo klucz, które poprzez chwytliwy opis może nam dać niemałą sumkę. Chodzi oczywiście o reflinki, które w sieci spotykamy już na każdym kroku. Fora internetowe są już nimi przepełnione, a każde kliknięcie wzbogaca osobę, która nimi spamuje.
Jedno kliknięcie i "Kapcie Charyzmy" wzbogacają się o kolejnego "grosika". W końcu grosz do grosza a będzie kokosza.
Chłopak opowiada nieco o reflinkach - sposobie na tworzenie i możliwościach, które dają. Ostatnio modnym stało się rozsyłanie reflinków przez osoby tworzące internetowy kontent. Za przykład może posłużyć nam chociażby YouTuber Ator(Wideoprezentacje) czy RockAlone2k. Kiedyś proszono o łapki w górę i subskrypcję - dzisiaj o "robienie" reflinków.
Słowem podsumowania - Internet jest niesamowitym medium,
które daje nam nieograniczone możliwości. Jeżeli odpowiednio
wykorzystamy swój potencjał i jeden genialny pomysł, będziemy
wówczas w stanie znaleźć sposób nie tylko na utrzymanie, ale i na
stały rozwój, do czego chyba każdy z nas dąży. Wówczas możemy pokusić się o udostępnianie reflinków, ALE w nienachalny i kulturalny sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.