piątek, 22 maja 2015

Wojny reklamowe cz. II

W pierwszej części „wojen reklamowych” opowiadałem wam o wzajemnych atakach liderów rynku techniki i osobistej higieny. W drugiej części skupimy się na producentach samochodów, bo w tym segmencie rynku naprawdę dużo się dzieje!

Zaczniemy od napięć pomiędzy BMW a Audi, które trwają już prawie przez dziesięć lat. Wszystko zaczęło się w baneru BMW, gdzie niemiecka firma „grzecznie” pogratulowała Audi zwycięstwa w konkursie Samochód roku 2006 w RPA i podpisali się „zwycięzca konkursu Samochód roku 2006 na świecie”.



Audi postanowiło nie milczeć i nie mniej dowcipnie odpowiedzieć: „Gratulujemy BMW zwycięstwa w konkursie Samochód roku 2006 na świecie. Od sześciokrotnego zwycięzcy wyścigów Consecutive Le Mans 24 Hour (2000–2006)”.



Jednak na tym historia się nie skończyła i do akcji postanowił się wtrącić Subaru. Oni rzekli, że Audi i BMW są rzeczywiście dobre, skoro wygrywają „konrursy piękności”, ale w międzyczasie Subaru dostał nagrodę International Engine 2006 za najlepszy silnik.



W 2009 roku, na ulicy Santa Monica w południowej Kalifornii pojawił się billboard Audi A4 z wyzywającym hasłem "Twój ruch, BMW", sugerując, że tego samochodu nie da się przebić. Kilka dni później za pomocą agencji kreatywnej Juggernaut Advertising BMW naniósł miażdżący cios w odpowiedź – prosto po drugiej strony ulicy został zamieszczony billboard z napisem „Szach mat”.




Nissan też miał coś do powiedzenia swoim konkurentom. Ich dział PR postanowił przeprowadzić kampanię reklamową „How to beat the Germans” w Wielkiej Brytanii. Londynem jeździł biały samochód Audi TT-S z napisem na pokładzie "droższy, wolniejszy i nie tak potężny jak Nissan 370Z". A także inny samochód - Porsche Cayman - z napisem "Moje marzenie to być tak szybkim, jak Nissan 370Z”.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.