poniedziałek, 25 maja 2015

Spotify - kolos na glinianych nogach.

 Kto ma konto na Spotify - ręka do góry. Brawo. Kto ma konto premium - ręka do góry. Trochę mniej, ale i tak sporo...

 Myślelibyście, że wasze 20 zł miesięcznie oraz reklamy z konta standard są w stanie utrzymać serwis oraz treści artystów na nim. Nic bardziej mylnego. Jak się okazuje, szwedzki serwis ma spore tarapaty... i to od samego początku!
 Zacznijmy jednak od roku 2008, kiedy to Daniel Ek, szwedzki król startupów, stworzył serwis do strumieniowania muzyki - Spotify. Liczba użytkowników z każdym dniem, tygodniem, miesiącem i rokiem powiększała się, tworząc ogromną platformę nie tylko do dystrybucji muzyki ale i reklamy. Jednak z pozoru gigant, który daje pstryczka w nos jeszcze większym od siebie jak iTunes, tak naprawdę jest tonącym w długach biedakiem.
 Według danych rocznych szwedzkiego startupu, od samego powstania serwisu Spotify ani razu nie wyszło nawet na zero. Co więcej, z każdym rokiem generują coraz to większy dług!
  • 2010 rok : przychody 98 mln dol., strata 38 mln dol.
  • 2011 rok : przychody 243 mln dol., strata 59 mln dol.
  • 2012 rok : przychody 575 mln dol., strata 78 mln dol.
  • 2013 rok : przychody 746,9 mln euro, strata 93,1 mln euro
  • 2014 rok : przychody 1,08 mld euro, strata 152 mln euro
 Miliony użytkowników i zwiększanie czasu reklamowego jednak nie wystarczy do opłacenia artystów, serweru, producentów oraz pracowników. Czy to koniec cudownego dziecka ze Szwecji? Miejmy nadzieję, że nie. W końcu Nas, użytkowników Spotify są miliony. Bezwzględu na losy "szwedzkiego streamingu" rewolucja muzyczna w internecie już nie upadnie.... może tylko zjadać swoje kolejne dzieci. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.