niedziela, 24 maja 2015

Reklama w piosence - czyli jak wypromować markę poprzez muzykę cz.III - polskie produkcje rapowe

Po raz trzeci będę starał się wymienić dla Was kilka różnych przykładów lokowań produktów w utworach muzycznych. Tym razem zajmiemy się polskim rapem, który jest kopalnią reklam - niekoniecznie komercyjnych, gdyż często są one spowodowane osobistą sympatią twórcy dla danej marki.

Nie jest tak niestety w przypadku Pezeta, który w swoich utworach nagminnie promował markę szkockiej J&B oraz buty firmy Reebok. Nie tylko warstwa liryczna zawiera reklamę wyżej wymienionych produktów, ale i same teledyski mocno je uwypuklają i stawiają na piedestale.

Utwór z ukrytą reklamą trunku J&B...

...oraz "na nogach Reebok Classic".

Kultowy wers Piotra Szmidta "piję tylko Żołądkową, palę tylko Marlboro" na stałe wpisał się w kodeks jego słuchaczy.
Do dzisiaj fani Mesa słysząc hasło "Żołądkowa", mają przed oczami rapera.
Żaden powszechnie szanowany raper nie przyzna się do "dealu" z konkretną marką i zazwyczaj dementuje wszystkie pomówienia na takie tematy. Multimedialna siła muzyki jest niekwestionowana i bardzo mocno wpływa na popkulturę.

Kiedy Quebonafide wydał utwór "Żadnych zmartwień", każdy jego słuchacz robił wszystko, żeby zakupić promowane przez autora perfumy i mów powiedzieć "pachnę Pacco Rabanne".

Raperzy silnie oddziałują na sferę alkoholową - to oni są liderami w tworzeniu opinii na temat kolejnych trunków, ze względu na częste jego spożywanie. Utarł się już przesąd, że każdy raper to alkoholik i ćpun, co niekoniecznie jest prawdą. Hip-hopowa scena coraz bardziej ociepla swój wizerunek, a przekaz niesiony przez wykonawców coraz rzadziej nagabuje do robienia rzeczy, które powszechnie uznawane są za "złe".

Raperzy szczególnie skutecznie wpływają na społeczne gusta, ze względu na swoją autentyczność i wiarygodność. Jeśli Quebo powie, że "House of Cards" to dobry serial, ludzie zaczynają oglądać "House of Cards".


Taka jest właśnie potęga polskiego rapu. Raperzy w Polsce to chodzące reklamy - nikt nie zarzuci im niewiarygodności i to jest właśnie ich potęga.

Jeśli nasz ulubiony wykonawca powie nam, że lubi luksusową marynarę Burberry, zapach Herrery i zegarek od Beurera, każdy będzie chciał za tym podążyć.

I to jest piękno "reklam" zawartych w warstwie lirycznej rapu - poprzez szczerość wykonawcy polecają nam to, co sami lubią i uznają za wartościowe. Taki typ reklamy jest najbardziej ludzki i wiarygodny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.