poniedziałek, 25 maja 2015

Skracamy odległość

Jak w swojej kampanii reklamowej zaznacza Samsung niektóre bariery, takie jak odległość powstrzymują nas przed doświadczeniem rzeczy, których nikt nie chciałby przegapić. W Australii przeprowadzono pierwszy na świecie streaming z narodzin dziecka wykorzystując do tego Samsung Gear VR. Historia ojca, który nie może zobaczyć narodzin swojego dziecka, ponieważ przebywa w pracy oddalonej o 4000 kilometrów od domu, znajduje swoje szczęśliwe zakończenie w streamingu live.

Firma Samsung postanowiła pomóc doświadczyć swoim klientom czegoś niesamowitego. W ramach promocji swojego najnowszego produktu pomogła pewnemu mężczyźnie. Dzięki wsparciu firmy mógł on być ze swoją żoną przy porodzie ich trzeciego dziecka, pomimo, że był oddalony od nich o tysiące kilometrów. To niezwykłe wydarzenie było możliwe dzięki pierwszym okularom VR (Virtual Reality). 

VR - czyli Virtual Reality - Wirtualna Rzeczywistość "jest sposobem użycia technologii komputerowej w tworzeniu efektu interaktywnego, trójwymiarowego świata, w którym obiekty dają wrażenie przestrzennej (fizycznej?) obecności." - Steve Bryson 

Komputer Świat miał okazję testować okulary, które w testach nie wypadają najgorzej. Jednak gadżet nie jest w stanie odpowiedzieć na oczekiwania, które mamy po usłyszeniu "wirtualna rzeczywistość".
"Aktualnie wszystko kręci się wokół rozrywki. Fani wirtualnej rzeczywistości w fotogaleriach mogą obejrzeć fascynujące 360-stopniowe panoramy, ale też i własne zdjęcia. Zapisy filmowe koncertów sprawiają takie wrażenie, jakbyśmy sami na żywo stali przed sceną. Dźwięk z głośników telefonu jest trochę metaliczny i lepiej jest skorzystać ze słuchawek podłączonych do Note 4."
Pełen test do przeczytania tutaj: LINK

Sama firma na temat promocji tego gadżetu wypowiada się w ten sposób:
“As one of the leaders in technology innovation, Samsung wanted to demonstrate the potential of virtual reality and how this unique technology can address real challenges people face every day. Through Alison and Jace’s story, we’re excited to be able to demonstrate how technology can help tackle the tyranny of distance and bring our loved ones closer.”
źródło: samsung.com
źródło: www.netzwelt.de
Trudno jednak pozbyć się wysokich oczekiwań i tego, że nagle chcemy być w dwóch miejscach jednocześnie. Samsung przeciętnemu użytkownikowi nie udostępnia takich możliwości, jak w filmiku promocyjnym a sama przyjemność kosztuje około 200 euro. Nie mniej jednak jesteśmy na pewno bliżej, niż dalej tego by w przyszłości spotykać się ze znajomymi oddalonymi od nas o tysiące kilometrów na piwie, nie wychodząc z domu :)



Tekst nie jest sponsorowany i nie miał na celu promocji produktu. 


Outdoor.

Reklama zewnętrzna lub inaczej outdoorowa, to reklama która wciąż jeszcze ma nam wiele do zaoferowania. Sikiery wbite w bloki, gigantyczne maszynki do golenia, koszące trawę, pomalowane kratki kanalizacyjne. Tu liczy się pomysłowoś, kreatywność oraz wyczucie miejsca.


źródło: hajlajt.pl

Jaki jest jej cel? To priorytetowo docieranie treści reklamy do wyznaczonych miejsc. Outdoor to zwykle reklama eksponowana na zewnątrz. Jest umieszczana na szczególnie do tego celu przeznaczonych nośnikach reklamy, a więc są to billboardy, tablice reklamowe, citylighty, słupy z ogłoszeniami. Są również zamieszczone na nośnikach, na przykład na wiatach przystankowych czy kioskach. Nietuzinkowe rozwiązania w tego typu reklamie to reklama ambientowa, przykładowo oklejanie budynków czy reklama o wielkim formacie, za pomocą form w trójwymiarze.


źródło: hajlajt.pl

W opozycji od innych mediów, takich jak czasopisma czy programy telewizyjne, outdoor przenosi jedynie sedno reklamy. Najpopularniejsze nośniki reklamy zewnętrznej, to billboardy, citylight, reklama pneumatyczna i reklama wielkoformatowa. 


źródło: moja-reklama.pl

Billboard to bardzo modna nazwa wielkich tablic, które są stosowane do prezentowania posterów reklamowych. tego typu reklamy najczęściej można zauważyć przy drogach poza obszarami zabudowanymi. zazwyczaj widziane są oświetlone, by zagwarantować odpowiednią widoczność plakatu nocą.


źródło: odkrywcy.pl

Outdoor jest potężnym narzędziem reklamowym, ponieważ wciąż jest mało znany i spotkany na ulicy, wciąż szokuje. Im więcej będziemy spotykać tego typu reklam, tym bardziej spowszednieją. 

Zapłać ile chcesz... albo w ogóle nie płać. I tak zarobimy!

"Pay What You Want", prosty komunikat z 2007 roku, gdy Radiohead wydawało płytę "In Rainbows". Wydanie płyty zbiegł się w czasie z brakiem jakiejkolwiek umowy z wydawnictwem, to skusiło ich do eksperymentu, na który nie każdy mógłby sobie pozwolić. Produkcja płyty to naprawdę ogromny nakład pieniężny, nie każdy zdaje sobie sprawę z tego. Jednak zespół Thoma Yorka wyłożył na wszystko swoje własne pieniądze po czym końcowy efekt wrzucił na swoją stronę do ściągnięcia za dowolną sumę, nawet za free. Efekt? Do czasu podpisania nowego kontraktu płytowego rozeszło się 3 miliony cyfrowych kopii za średnią kwotę 1 funta brytyjskiego... i to w ciągu kilku miesięcy!
 Oto co o całem przewrocie i "załamaniu standardów promocji" mówił 3 lata później gitarzysta Radiohead - Ed O'Brien.

 Nie zabrakło jednak gorzkich słów od innych twórców. Lilly Allen zarzuciła im "rozpieszczanie" słuchaczy i psucie rynku. Prawdą jest, że nie każdy artysta może pozwolić sobie na takie praktyki, bojąc się o utratę pieniędzy. Jest jednak sposób na to, by wilk był syty i owca cała, wystarczy umiejętnie wykorzystać nowe media do promocji i dystrybucji produktu.

Od pasty do zębów przez napój energetyczny do korporacji. Red Bull robi już wszystko.

 Mało kto wie, że austriacka marka napojów energetycznych - Red Bull rozpoczynała od produkcji pasty do zębów. Ciekawostka, która nie wiele zmienia w jej dzisiejszym postrzeganiu. W tej chwili Red Bull to korporacja z wielkimi przychodami. Wszystko dzięki prężnej reklamie na każdym polu i niezwykle sprytnemu szefostwu. 
 Chodzą plotki, że pierwszą akcją promocyjną Red Bulla był jego szalony dyrektor, który wkręcał się na imprezy, gdzie częstował uczestników darmowymi puszkami swojego napoju. Gdzie go to przywiodło? 27 lat po tym Red Bull jest właścicielem trzech klubów piłkarskich, dwóch zespołów F1, organizatorem mnóstwa festiwali muzycznych oraz imprez sportowych. Wszystko to można nazwać budowaniem marki na dobrych skojarzeniach. Mało kto pompuje w sport tyle pieniędzy, co Austriacy... co z resztą świetnie im się zwraca! 
 Cała marka w tej chwili zbudowana jest wokół sportu. Red Bull to mecenas w każdej dyscyplinie. Niektórzy jednak nie lubią tej marki, za niszczenie tradycji klubów, tak było np. w Salzburgu, gdy po przejęciu klubu z piękną historią zbezcześcili lata chwały zmieniając nazwę oraz barwy zespołu. Mało kto mówi jednak o tym, ze bez Red Bulla klub utonąłby w długach... mimo wszystko lepiej jednak pluskać się w napoju energetycznym.
 Mi jednak Red Bull kojarzy się ze świetnymi spotami reklamowymi pełnymi "sucharów". Mimo wszystko każdy kojarzy zwrot, że właśnie ten napój doda ci skrzydeł! To jednak przeszłość, teraz stawiają na niesamowite spoty pełnymi akcji rodem ze sportów ekstremalnych. Oto kilka z nich!

 Jak trafić do targetu młodych i zwariowanych? pokaż im, że masz jaja i wspierasz jeszcze bardziej zwariowanych do nich ludzi!
 

My name is Bond, James Bond, czyli jak na podstawie filmu można zbudować reklamową potęgę

Nie ma chyba osoby, która by nie oglądała chociaż jednego filmu z Jamesem Bondem. Agent jej Królewskiej Mości na ekranach kin pojawił się 1962 w filmie Doktor No. Jeszcze wcześniej, bo w 1953 pojawiła się pierwsza książka zatytułowana Casino Royale. Jednak dopiero po kinowym debiucie Agent 007 zyskał międzynarodową sławę, która umożliwiła dała producentom różnych artykułów szerokie pole do popisu jeśli chodzi o reklamę.

Aston Martin, czyli najsłynniejszy samochód Agenta 007

Najsłynniejszym samochodem Jamesa Bonda jest bez wątpienia Aston Martin DB5, występował w aż 7 filmach. Warto zaznaczyć, że to właśnie Bond spopularyzował samochody Aston Martin na rynku. Po "występie" DB5 w "W tajnej służbie jej Królewskiej Mości" popularność Astona Martina zaczęła bardzo szybko rosnąć co w pewnym momencie zaowocowało trudnościami ze zrealizowaniem zamówień na nowe samochody. Oprócz DB5 James Bond poruszał się także modelem Vantage, Vanquish, DBS, oraz zbudowanym specjalnie na potrzeby najnowszego filmu "Spectre" modelem DB10.

(Aston Martin DB5)

(Aston Martin DB10)


(próbka możliwości Astona Martina DBS w filmie Quantum of Solace)

Omega, Rolex, czyli zegarki Jamesa Bonda

Przygodę ze znanymi zegarkami Agent jej Królewskiej Mości rozpoczął Rolexem Submarinerem w pierwszym filmie Doktor No. Zwykle jego zegarki naszpikowane są najnowocześniejszą technologią, ma lasery, linki pneumatyczne i inne gadżety. Później natomiast przerzucił się na zegarki firmy Omega z którymi nie rozstaje się do dzisiaj. Omega wypuściła nawet limitowaną edycję sygnowaną nazwiskiem Jamesa Bonda.


Producenci już dawno zauważyli potencjał drzemiący w Jamesie Bondzie i starają się jak mogą "upychać" swoje reklamy w filmach z jego udziałem. Swego czasu Bond reklamował też Forda, Sonego Erikssona (później Sony), Heinekena, BMW, a także kilka innych marek jednak już chyba zawsze najbardziej będzie kojarzony właśnie z Astonem Martinem i jego nieśmiertelną Omegą.


Spotify - kolos na glinianych nogach.

 Kto ma konto na Spotify - ręka do góry. Brawo. Kto ma konto premium - ręka do góry. Trochę mniej, ale i tak sporo...

 Myślelibyście, że wasze 20 zł miesięcznie oraz reklamy z konta standard są w stanie utrzymać serwis oraz treści artystów na nim. Nic bardziej mylnego. Jak się okazuje, szwedzki serwis ma spore tarapaty... i to od samego początku!
 Zacznijmy jednak od roku 2008, kiedy to Daniel Ek, szwedzki król startupów, stworzył serwis do strumieniowania muzyki - Spotify. Liczba użytkowników z każdym dniem, tygodniem, miesiącem i rokiem powiększała się, tworząc ogromną platformę nie tylko do dystrybucji muzyki ale i reklamy. Jednak z pozoru gigant, który daje pstryczka w nos jeszcze większym od siebie jak iTunes, tak naprawdę jest tonącym w długach biedakiem.
 Według danych rocznych szwedzkiego startupu, od samego powstania serwisu Spotify ani razu nie wyszło nawet na zero. Co więcej, z każdym rokiem generują coraz to większy dług!
  • 2010 rok : przychody 98 mln dol., strata 38 mln dol.
  • 2011 rok : przychody 243 mln dol., strata 59 mln dol.
  • 2012 rok : przychody 575 mln dol., strata 78 mln dol.
  • 2013 rok : przychody 746,9 mln euro, strata 93,1 mln euro
  • 2014 rok : przychody 1,08 mld euro, strata 152 mln euro
 Miliony użytkowników i zwiększanie czasu reklamowego jednak nie wystarczy do opłacenia artystów, serweru, producentów oraz pracowników. Czy to koniec cudownego dziecka ze Szwecji? Miejmy nadzieję, że nie. W końcu Nas, użytkowników Spotify są miliony. Bezwzględu na losy "szwedzkiego streamingu" rewolucja muzyczna w internecie już nie upadnie.... może tylko zjadać swoje kolejne dzieci. 

Idealny przepis na promocję to przypadek? Piractwo ma dobre strony

 Gdy w 1999 roku powstał pierwszy stabilny serwis P2P (peer to peer) jakim był Napster całe środowisko muzyczne zatrzęsło się w posadach. W krótkim czasie posypały się pozwy od stowarzyszeń zrzeszających artystów i producentów takich jak RIAA oraz od samych wykonawców. Twórcom Napstera zarzucano pośrednictwo w naruszaniu praw autorskich przez stworzenie platformy do szybkiego przesyłu danych od klienta do klienta. Serwis nie istniał na scenie internetowej zbyt długo, zostawił jednak po sobie duży ślad i spore dziedzictwo.
 Jednak nie każdy uważa rewolucyjny program za dzieło szatana. W obronie serwisu i rewolucji muzycznej stanął m.in. Fred Durst z Limp Bizkit, niektórym istnienie serwisu nawet pomogło w promocji! Gdy w 2000 roku angielska grupa rockowa - Radiohead wydawało swój kolejny album o nazwie "Kid A" miała już pewne miejsce na rynkach w Europie oraz Azji. Problemem był ogromny rynek amerykański, który w tamtych czasach zdominowany był przez Britney Spears, Eminema czy Nsync. Nikt nie spodziewał się jak wielką rolę w promocji nowej płyty odegra zwykłe niedopatrzenie w połączeniu z pirackim łakomstwem. Na 3 miesiące przed planowanym wydaniem albumu wszystkie ścieżki wyciekły z wytwórni do serwisu Napster, którego większość użytkowników było mieszkańcami USA. Wytwórnia tak bardzo nie wierzyła w sukces Radiohead za oceanem, że nie poświęcili nawet części funduszu na promocję w Ameryce. Każdy uważał, że miejsce w pierwszej setce rankingu Billboard będzie niewątpliwym sukcesem...

 Płyta okazała się jednak najchętniej ściąganym albumem na serwisie i już w pierwszym tygodniu po wydaniu znalazła się na... 1 miejscu listy Billboard wyprzedzając wcześniej wymienionych artystów. Płyta bez teledysku, ze znikomymi odtworzeniami w radiach przebiła się na 1 miejsce sprzedaży na największym rynku fonograficznym dzięki piractwu.
 Nie tłumaczy to kradzieży własności artystów, jednak pokazuje, ze czasem złe może wyjść na dobre. W końcu żyjemy w czasach absurdu nowych mediów.

Pasja: przepis na projekt z sukcesem


Dzisiejszy wpis dedykuję wszystkim społecznikom, a przede wszystkim osobą których głowa jest pełna pomysłów, chcą przenosić góry ale jeszcze nie wiedzą jak.


Każdy prawdziwy lider decydując się na jakiekolwiek działanie musi dobrze planować i pamiętać, że na tym się jego praca nie kończy. To czy pomysł, który narodził się w jego głowie zależy od kilku czynników:

1. ODPOWIENI ZESPÓŁ PROJEKTOWY

Działanie na szerszą skalę wymaga doboru ekipy na której można polegać. Pamiętaj: w pojedynkę nie osiągniesz tyle, co z dobrze dobranym zespołem, który wie co ma robić, a Ty wiesz, że grupa wywiąże się z powierzonych jej zadań. Dlatego ważne jest żeby na początku sobie wszystko skrupulatnie przemyśleć, a przede wszystkim odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań:
  • Jak nazwiemy nasz projekt;
  • Jaki jest jego cel;
  • Do kogo go kierujemy;
  • I w końcu jakimi narzędziami będziemy się posługiwać, by do naszej grupy docelowej dotrzeć.


2. NARZĘDZIA

Te uzależnione już są od konkretnego pomysłu i nie zawsze wszystkie, które tu wymienię będą przydatne.

  • Plakaty, ulotki (wiadomo, reklama, dźwignią handlu ) ;)
  • Media społecznościowe (pominięcie ich jest działaniem wbrew logice. Tam, dzięki odpowiednim narzędziom możemy łatwo oszacować i dotrzeć do naszej grupy docelowej. Fanpage na Facebooku to podstawa, a jego regularne uzupełnianie, to wręcz obowiązek! A może Instagram, YouTube czy Twitter? Decyzja należy do Was.);


Jego tworzenie nie jest trudne ;)



  • Filmiki promocyjne
Nie znasz się na tym,  nic nie szkodzi, jest mnóstwo stron internetowych, które odwalą robotę  za Ciebie np.:

http://www.animaker.com

http://www.dvolver.com/

http://animato.com

http://www.videoscribe.co

http://goanimate.com

  • Lista mailingowa/ adresowa (a może, do grupy docelowej po prostu dotrzeć mailowo czy też wysyłając list?)
  • Media

Pamiętaj: nie ma się czego bać. Dziennikarze też ludzie i oni szukają tematów! Chcą przecież zarobić. Jeśli znasz jakiegoś, najlepiej osobiście zainteresuj go tematem. Jeśli nie napisz KRÓTKĄ (redakcje otrzymują miliony maili) wiadomość z najważniejszymi informacjami, zaczynając, od tego czegoś co zainteresuje redakcje. Adresy dostępne są na stronach internetowych (tu taka mała uwaga: wybierzcie ten z działu newsroom- bo to oni zajmują się informacjami, chyba, że Wasze wydarzenie dot. Kultury, a redakcja ma dział kulturalny to sprawa jasna).

Przemoc w reklamie a dzieci!

Wiadomo nie od dziś, że specjalistów od reklamy często cechuje brak jakichkolwiek norm etycznych  i po to by skutecznie zareklamować dany produkt wyszukują coraz to nowych sposobów na zaciekawienie widza ! Idealnym sposobem na zaszokowanie odbiorców wydaje się więc być przemoc. Jest ona często tematem tabu, i wiele osób z założenia uznaje taki przekaz za negatywny. Dodatkowo reklamy tego typu wpływają negatywnie na młodszych odbiorców którzy często nie powinni mieć z nimi żadnego kontaktu. Przemoc szokuje, i nie ważne jest czy przedstawiana jest w codziennym dzienniku informacyjnym, w filmie, piosence czy właśnie w przekazie reklamowym. Jednak pytanie które możemy sobie zadać jest takie gdzie kończy się moralność tych którzy tworzą tego typu przekaz. Patrząc na to okiem arbitra, to prosty wniosek jaki nasuwa się po obejrzeniu tego typu przekazu jest taki, że wszelka przemoc jaka pojawia się w mediach ma nas do niej przyzwyczaić. Czym więc będziemy szokować w przyszłości gdy wszystkie tematy tabu staną się tematami codziennymi ?

Idealnym przykładem na to jak reklama może w prosty sposób promować agresywny przekaz jest reklama sklepu internetowego OleOle.pl w którym ich maskotka "grande okazjon" przedstawia zalety sklepu w bardzo agresywny sposób.

Cały przekaz potrafiłbym zrozumieć gdyby nie fakt iż "grande okazjon" zamiast występować ze swoim przesłaniem w wieczornych godzinach gdzieś na kablówce, pojawia się w reklamach na popularnym YouTubie o każdej porze. Można więc debatować czy tego typu reklama powinna być puszczana w momencie gdy YouTube może być obsługiwany przez dzieci i mają one do niego ogólny dostęp? Każdy pilnuje swojego interesu. Ci którzy reklamują, płacą, Ci którzy ją emitują oraz produkują dostają za nią pieniądze, a z doświadczenia wiem, że tego typu koła nie da się zatrzymać. Tak więc zobaczymy do jakiego stopnia reklama będzie jeszcze potrafiła szokować, jednak jestem zwolennikiem teorii, że wszystko jest dla ludzi dlatego więc uważajmy co pokazujemy najmłodszym i korzystajmy z narzędzi jakie dają nam dzisiejsze media, rozsądnie. 

Interaktywna reklama w kinie

Jeszcze do niedawna, przychodząc do kina mogliśmy zwyczajnie usiąść i oglądać. Najpierw wyświetlane na ekranie kinowym reklamy, a dopiero później długo przez nas wyczekiwany film. Obecnie natomiast wszyscy widzowie, bez żadnych wyjątków, mogą stawać się świadkami nowo powstających interaktywnych reklam, które wzbudzają zazwyczaj ogromne emocje na sali kinowej.
Interaktywna reklama kinowa jest coraz częściej wykorzystywanym działaniem promocyjnym, chociaż jeszcze do niedawna znana nam była jedynie interaktywność w internecie. Oczywiście nakład pracy w produkcję takich reklam jest znacznie większy niż w przypadku projektowania tradycyjnych reklam, ale za to efekt jest imponujący.



Innowacyjne pomysły dotyczące reklam kinowych pojawiają się coraz częściej. Najlepszą częścią tych innowacyjnych pokazów jest fakt, że  w trakcie wyświetlania takich reklam sami widzowie są w nią angażowani. Ważne jest jednak odpowiednie oprogramowanie, które będzie sterowało poszczególnymi czynnościami. W momencie kiedy w reklamie zadzwoni dzwonek telefonu, odezwie się także telefon jednego z uczestników seansu. Ten, odbierając telefon, staje się uczestnikiem interaktywnej reklamy.

Pierwsze reklamy kinowe pojawiały się w latach w latach siedemdziesiątych XX wieku. Przeprowadzane w tej kwestii badania bardzo często pokazywały, iż mają one znacznie szerszy zasięg niż reklamy wyświetlane w tradycyjnych mediach (w prasie czy w telewizji). Jest to spowodowane tym, że osoby przychodzące na seans w kinie mają zupełnie inne nastawienie, są bardziej zrelaksowani, co sprawia, że inaczej odbierają również przesyłane im bodźce. Są jednocześnie znacznie bardziej skoncentrowane na oglądaniu. [Źródło]



Obecnie branża reklamowa rozwija się coraz dynamiczniej, nic więc dziwnego, że na przestrzeni kilku lat zaczęła się zmieniać również reklama kinowa. Z tej klasycznej stała się ona interaktywną, mogącą być wykorzystywaną do prowadzenia kampanii kreujących najróżniejsze marki na rynku.
Multimedialna reklama kinowa bez wątpienia jest ciekawą formą promowania produktu czy też usługi. Czerpie ona z najnowszych technologii, dzięki którym każdy z nas może wziąć udział w niesamowitej zabawie, która toczy się na kinowym ekranie. Taka forma reklamy jest przy tym znacznie bardziej efektywna, gdyż jest w stanie nawet na długi czas zapaść w pamięci praktycznie każdego widza na sali kinowej. Taka forma reklamy jeszcze nie jest praktykowana w Polsce, jednak mam nadzieje, że zmieni się to w niedalekiej przyszłości. Ponieważ uważam, że to bardzo ciekawa forma prezentowania przekazu reklamowego, która angażuje bezpośrednio naszego potencjalnego odbiorcę.

W kwestii wykorzystania multimediów w kinie ciekawy jest ostatni pomysł wykorzystania multimediów przez sieć kin Multikino Media. Broker reklamowy sieci Multikino, wprowadził do swojej oferty pierwszą w Polsce aplikację na urządzenia mobilne, która umożliwia rozszerzanie oznakowanych formatów reklamowych oraz uzyskanie dodatkowych informacji o produkcie. Umożliwia ona między innymi rozszerzenie oznakowanych plakatów znajdujących się w kinie. Dzięki niej po zeskanowaniu wybranego plakatu filmowego lub reklamowego będzie można uzyskać więcej informacji o konkretnym produkcie, obejrzeć zwiastun, przeprowadzić konkurs, a następnie zarezerwować bilet.





Rap marka odzieżowa, pieniądze, więcej pieniędzy!

Nie od dziś wiadomo, że polscy raperzy wykorzystują swoją pozycję w branży do wykreowania swojego wizerunku. Najlepsi z nich zakładają swoje wytwórnie płytowe przy których prężnie zaczynają działać marki odzieżowe działające pod tym samym labelem. Pierwsze marki tego typu zaczęły powstawać już po 2000 roku gdy szeroko rozumiany rap zaczął ogarniać polską scenę muzyczną. Zdecydowanie najbardziej znanym przykładem tego jak wytwórnia wykreowała markę odzieżową jest Prosto najczęściej kojarzona z warszawskim raperem Wojciechem Sosnowskim znanym jako Sokół.  Wytwórnia ta pojawiła się stosunkowo wcześnie na polskim rynku a w latach późniejszych dopiero rozwinęła swoją działalność o odzież. Dziś widać tego efekty, na wielu koncertach rapowych możemy spotkać młodych ludzi ubranych w charakterystyczne ubrania z "prostym" napisem. Tyczy się to zarówno kobiet jak i mężczyzn ponieważ ludzie odpowiedzialni za rozwój marki uznali za kluczowe to by ubrania te były dla każdego. Jednak pytanie jest proste jak nazwa firmy, czy Sokołowi i jego wspólnikom udałoby się wykreować tak dobrze sprzedającą się odzież bez promowania go sławnym nazwiskiem? Wydaje się tutaj, że reklama była realizowana sama w sobie, raper zaczął ubierać się w ubrania swojej marki i wszystko się udało. Oczywiście jest to całkowite uproszczenie ponieważ dzisiaj bez dobrej reklamy nie da się wykreować pozycji marki.





Marki oraz labele w Polsce dziś rozwijają się bardzo prężnie. Ubrania kojarzone są z takimi nazwiskami jak Ten Typ Mes, Tede, donGURAlesko, Chada, Pezet, Słoń, Popek, czy ostatnio Quebonafide ze swoim brandem Eclectique.
Raperzy tworzą swoje marki które promowane są przez ich osoby by w konsekwencji być świetnym źródłem dochodów. Nie bez powodu Sokół czy Tede zapytani w różnych wywiadach o to czy ich brandy mogłyby istnieć bez ubrań zwykle odpowiadali wymijająco.
Imperium rapowo- odzieżowe w Polsce to naprawdę dobrze rozwijająca się gałąź branży tekstyliów i wydaje się być jedynie kwestią czasu aż kolejne dobre i duże marki pojawią się na naszym rynku.


źródła : dostęp 25 05 2015

1: http://www.seenonstage.pl/images/artist_main_photo/107/frontBig_e1bd34919a904097f4a979fd9a29cad3.jpg

2: http://img.szafa.pl/ubrania/1/019812387/1415054335/prosto-koszulka-damska-rozowa.jpg

Innowacyjne zastosowanie multimediów

Obecnie, żeby skutecznie się reklamować nie wystarczy jedynie stworzyć przekazu i pokazywać go w mediach. Teraz potrzeba już o wiele większego zaangażowania ze strony producenta, musi on bowiem wziąć pod uwagę, że jego potencjalni odbiorcy na każdym kroku są bombardowani przeróżnymi reklamami. Dlatego też aby wyróżnić swój produkt wśród tej fali należy sięgnąć po nietypowe rozwiązania.
Przykładem nietypowej formy, w której możemy zamieścić przekaz reklamowy może być ściana interaktywna. Jest to urządzenie, które w niezwykły sposób przeobraża wolną do tej pory przestrzeń w fascynujący,interaktywny billboard reagujący na ruchy i gesty przechodniów, w niekonwencjonalny sposób przykuwając ich uwagę.To jest rozwiązanie wysoce innowacyjne, idealnie sprawdzające się w  centrach handlowych, lotniskach, muzeach, jak również na targach czy koncertach. Głównie przez znaczną liczbę jednoczesnych odbiorców.
Na największych targach elektronicznych bardzo często można zobaczyć prezentacje rekordowo wielkich ekranów. Rok temu podczas CeBIT 2011 Microsoft zaprezentował właśnie taki, gigantyczny ekran dotykowy. Sytuacja miała się podobnie w przypadku gadżetu z Uniwersytetu Groningen albo największego ekranu 3D, do którego nie potrzeba było specjalnych okularów. Tegoroczny CeBIT również nie zawiódł nas pod tym względem.

Wyświetlacz składający się z 8 
ekranów LCD ma dosyć osobliwe zadanie. Wyświetlane na ekranie bąbelki mają przykuwać uwagę osób w pobliżu urządzenia i reagować na ich ruchy. Ekran jest dotykowy, a interfejs pozwala na szereg interakcji, zarówno z tym, co jest wyświetlane, jak i innymi użytkownikami. Naukowcy pracujący nad projektem chcieli opracować możliwie skuteczną metodę zwrócenia uwagi przypadkowej osoby na wyświetlany obraz. 
[Źródło]
Dzięki efektownemu przyciąganiu atencji przechodniów, znajduje zastosowanie w nowoczesnym marketingu i promocji, w ciekawy sposób zachęcając potencjalnych klientów do zapoznania się z prezentowanymi treściami, także poprzez grę i zabawę. Interaktywna ściana wykorzystuje inteligentny system projekcji obrazu, który w momencie wykrycia ruchu zmienia wyświetlane treści umożliwiając pełną interakcję użytkownika z emitowanymi obrazami. Oferujemy szeroką i bogatą gamę nowoczesnych prezentacji multimedialnych, do których stworzenia stosujemy nietuzinkowe interaktywne animacje oparte w szczególności na filmach, modelach 3D, systemie rozszerzonej rzeczywistości, do których wkomponowany może zostać również dźwięk.

Proponowana przez nas innowacyjna forma reklamy, kreuje wizerunek firmy postępowej, idącej z duchem czasu, a przede wszystkim otwartej na nieszablonowe, nowoczesne rozwiązania. Interaktywna ściana może zostać wykorzystana jako kluczowa atrakcja przeprowadzanej akcji promocyjnej, ale również stanowić wsparcie dla istniejącej już kampanii reklamowej.

Wbrew pozorom ta technologia może znaleźć szerokie zastosowanie w przyszłości. Tylko pomyślcie o interaktywnych billboardach rodem z wizji Corninga, telewizorach i komputerach reagujących na swojego właściciela oraz innych produktach, o których dziś nawet nie śnimy. I to wszystko już wkrótce, prawie na wyciągnięcie ręki. Chyba rzeczywiście nie uda się uniknąć przyszłości, w której zewsząd będą nas otaczać ekrany dotykowe. [Źródło]

Mikropłatności w grach.

Gry Free-2-Play! Biznes który z racjonalnego punktu widzenia nie posiadał racji bytu. Pierwsze tego typu produkcje w Internecie pojawiły się kilka lat temu i od początku wzbudzały mieszane uczucia pośród graczy. Jedni byli sceptycznie nastawieni do darmowych gier które poprzez swoje ograniczenia techniczne były  często grami spłyconymi do pewnych tylko narzędzi które w całości dostępne w pełnoprawnych, wydanych produkcjach. Drudzy zaś nie dowierzali jak ktoś mógł tworzyć gry tylko po to by publikować je darmowo. Jednak życie szybko zweryfikowało postrzeganie "free to play", odbiorcy szybko zrozumieli, że gry tego typu to tylko świetny przykład tego jak można łatwo wykreować tubę do zarabiania pieniędzy. Mikropłatności które pojawiają się w tego typu grach to jeden z najlepszych sposobów na biznes obecnie w Internecie. Gry z początku oferują szereg opcji które można używać bez problemu jednak szybko się orientujemy, że żeby być lepszym od innych graczy musimy zaczerpnąć do mikropłatności. Idealnym tego przykładem może być przeglądarkowa gra Pokelife.pl  która w zamian za mikropłatności oferuje nam znaczne przyśpieszenie w rozwoju naszego awatara.

-mikropłątności w Pokelife.pl
Czy więc gry tego typu to nic innego jak przekaz reklamowy, reklamujący dodatkowe opcje dostępne w tych grach ? Sytuacja wydaje się być jednak niełatwa do oceny ponieważ gry tego typu jednak oferują bezpłatny kontent który jest dostępny dla graczy. Czy więc pójdzie to w tym kierunku czy może gry F2P w przyszłości całkowicie odejdą od mikropłatności w myśl poszerzenia przestrzeni reklamowej. Wydaje się, że możemy jedynie czekać a w międzyczasie życzę wszystkim entuzjastom tego typu rozgrywki by powstawało jeszcze więcej gier tego typu w których mikropłatności są jedynie alternatywą .
źródło: http://www.gry-online.pl/galeria/html/wiadomosci/bigphotos/79484359.jpg dostęp- 25 05 2015

Olivier Toscani - szokuje, budzi podziw, daje do myślenia.

 Kim jest Oliviero Toscani? Nazwisko podpowiada nam włoskie pochodzenie, słusznie. Jednak nie to sprawia, że jest znany na świecie. Olivie Toscani to autor zdjęć do jednych z najciekawszych i najbardziej nieszablonowych reklam na świecie. Pracował dla Esprit, Fiorucciego, producenta jeansów "Jezus" oraz dla marki Benetton. To właśnie akcje przygotowane dla Bennettona były tymi najbardziej pobudzającymi fantazję, niekiedy powodującą odrazę.
 Pracę dla United Colors of Benetton rozpoczął w 1982 roku i kontynuował ją do 2000 roku. Kochany jak i znienawidzony (głównie w środowiskach blisko związanych z kościołem). Jego pracę często przysparzały mu kłopotów, jak najbardziej znana fotografia, na której widnieje ksiądz oraz zakonnica połączeni pocałunkiem. Oburzenie tym zdjęciem rozciągnęło się od Watykanu aż do Warszawy. Plakat z księdzem i zakonnicą znikł z ulic Warszawy i Katowic na wniosek do prokuratury z ramienia Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. W innych miastach władze nie wydały nawet zgody na ich wywieszenie. Chcecie wiedzieć co budzi od lat tyle kontrowersji wokół Oliviero Toscaniego? Oto kilka wybranych prac.
Wspomniane zdjęcie, które przysporzyło mu kłopotów w Polsce.
Prezerwatywy ułożone na wzór logotypu olimpijskiego.
Trzy serca przypominające ludzkie, w rzeczywistości to świńskie serca symbolizujące równość między każdą rasą.
Zdjęcie na cele kampanii walki z niedożywieniem na świecie.
Zdjęcie noworodka tuż po narodzinach również było częścią kampanii opracowanej przez Toscaniego.



Na koniec krótki przekaz od Oliviero Toscaniego o tym czym dla niego jest fotografia oraz jak ocenia swoją karierę. Zapraszam do zapoznania się bliższego z jego postacią!




Samochód w filmie ? to się może udać.

2007 rok przyniósł nie lada gratkę miłośnikom motoryzacji. Film Transformers w reżyserii Michaela Baya stał się kasowym hitem na świecie zarabiając miliony dolarów. Wszystko to dzięki ciekawemu doborowi aktorów oraz świetnym efektom specjalnym. Historia przedstawiona w filmie jest prosta. Samochody - roboty przybywają na ziemię w celu ratowania swojej nacji jednak wszystko sprowadza się do tego, że muszą uratować również ludzi przed złymi decepticonami. Scenariusz na blockbuster gotowy, nic dodać nic ująć.

 Transformersi nieśli za sobą ogromny- z punktu widzenia motoryzacji, przekaz reklamowy który został umieszczony w filmie w myśl zasady product placement. W filmie pojawił się całkowicie nowy model samochodu w który zamienił się (w myśl fabuły filmu) stary model Chevroleta Camaro, grającego głównego bohatera-robota, transformersa imieniem "bumblebee". Widzowie od razu pokochali nową wersję żółtego robota, jednak zaraz po premierze filmu pojawiły się pytania co to za samochód? Jednak szybko wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. Chevrolet ogłosił nowy model legendarnego Camaro  którego premiera zapowiedziana została na 2009 rok. Wszyscy fani motoryzacji oszaleli na punkcie nowego modelu grającego w filmie, który od razu był kojarzony z  siłą oraz niezawodnością w myśl potężnego robota.
Film Transformers pokazuje w jak łatwy sposób  film wykreował wizerunek samochodu którego jeszcze nikt nie znał a który sprzedaż jak twierdzą sami producenci była wyższa niż szacowana. Product placement może więc przejawiać się dosłownie w każdej odsłonie dlatego podczas kolejnego oglądania filmu o superbohaterach sprawdź czy nie podlegasz przypadkiem podświadomej perswazji.

źródła 25 05 2015 dostęp:

zdjęcie 1: http://static.rogerebert.com/uploads/movie/movie_poster/transformers-2007/large_xiY2rcq82OJwkwodKIHo3ZQ4KUv.jpg
zdjęcie 2: http://www.tfw2005.com/transformers-news/attach/1/Transformers-2-Bumblebee-07_1296335275.jpg

Skazani na reklamę

Czy tego chcemy czy nie: jesteśmy zanurzeni w reklamie. Spogląda na nas z bilboardów, atakuje nas w czasopismach i gazetach, w radiu i telewizji. Nawołuje nas do nabycia przedmiotów mniej lub bardziej nam potrzebnych, próbuje nas przekonać, że reklamowany towar lub usługa jest właśnie tym, czego potrzebujemy, oddziałowuje na nasze procesy myślowe i nasze emocje. 

Czy nigdy nie zdarzyło się nam, że nagle pod wpływem reklamy zapragnęliśmy czegoś, bez czego dotychczas żyliśmy w pełnym szczęściu? Czy nigdy nie zdarzyło się nam, że idąc do sklepu samoobsługowego po bułki i mleko wracaliśmy z torbą zakupów pełną rzeczy, których przedtem wcale nie zamierzaliśmy kupić? Warto więc zastanowić się, jak to się dzieje, jakie mechanizmy leżą u podstaw takiego naszego postępowania, jakie tajniki, dzięki którym twórcy reklam prowadzą nas na niewidzialnym postronku promocyjnym jak przysłowiową owieczkę. To nic, że jesteś osobą inteligentną i krytyczną. Na tym polu liczy się znajomość praw psychologii, a tę posiadają reklamotwórcy a nie ty, do którego reklama jest skierowana.

Jeśli ktoś uważa, że głównym celem reklamy jest informowanie klienta o istnieniu danego produktu i możliwościach jego nabycia, to powinien przyjąć do wiadomości, że informowanie jest zaledwie częścią, i to wcale nie najważniejszą częścią tego, co reklama ma za zadanie zrobić. W dzisiejszych realiach gospodarczych, gdzie podaż większości dóbr i usług przewyższa społeczne zapotrzebowanie, gdzie więcej jest towarów niż chętnych do ich kupowania, istnieje na rynku ogromna konkurencja. Co w takiej sytuacji mają robić producenci? Informować o istnieniu swoich produktów? Przecież taka informacja utonie w powodzi mnożących się na rynku ofert, którym znużony konsument i tak nie zechce poświęcić uwagi. Ważniejsza od informowania jest dla reklamotwórcy druga funkcja reklamy, mianowicie nakłanianie do nabycia reklamowanego produktu.



 Twórcy reklam wykorzystywują w tym celu wszelkie dostępne środki perswazji, obiecując nam wymierne korzyści związane z nabyciem produktu, takich jak satysfakcja, zaspokojenie potrzeb i pragnień, wspaniałe samopoczucie, zdrowie, lepszą pozycję społeczną i wiele, wiele innych. Żeby uwiarygodnić swoje objetnice, reklamotwórcy muszą użyć naprawdę silnej perswazji. Przede wszystkim potencjalny klient musi reklamę zauważyć, wyłowić z oceanu innych mniej lub bardziej podobnych. Zadaniem reklamy jest więc przykucie uwagi, przyciągnięcie spojrzeń przypadkowych odbiorców. Takim przykładem jest reklama dezodorantu Old Spice czy sklepu ze sprzętem RTV i AGD - Media Expert 


Polscy youtuberzy a budowa marki na podstawie portali społecznościowych

YouTube, Instagram, Facebook, Snapchat, Twitter, Google +... o tych poratalach internetowych i aplikacjach społecznościowych w kontekście reklamy i PR mói się obecnie bardzo dużo. Nawet na tym blogu pojawiła się do tej pory masa wpisów o tej tematyce. W końcu jak mówić o współczesnym zaistnieniu w przestrzeni wirtualnej nie posiadając nawet podstawowego Facebooka, który obecnie pełni rolę swego rodzaju okna na świat, w którym możemy porozmawiać z ludźmi i dowiedzieć się praktycznie wszystkiego o wszystkim co nas otacza.  Tendencja jest jednak całkiem inna. Obecnie, każdy kto próbuje wybić się lub utrzymać swoją pozycję w świecie szeroko pojętych mediów, posiada praktycznie wszystkie z wyżej wymienionych portali.
Świetnym przykładem budowania swojej marki w przestrzeni wirtualnej są polscy youtuberzy. W tym przypadku nie ważna jest skala wyświetleń, jeżeli dopiero zaczynasz i masz po 1000 wyświetleń czy może jesteś znany i regularnie ogląda Cię 400 000 osób załóż sobie konto na każdym z wyżej wymienionych miejsc. Dla przykładu zamieszczam linki dwóch znanych polskich youtuberów posiadających odmienną liczbę subskrybentów a którzy wykorzystują instagram, facebook oraz snapchat.

Turpat- Około 22 000 subskrybentów (25 05 2015) w opisie linki do jego kont na Instagramie itp.


Z dupy: Około 573 000 subskrybentów (25 05 2015) w opisie linki do jego kont na Instagramie, twitterze itp. 

Youtuberzy wykorzystują głównie popularny facebook, rzadziej twitter. Instagram jest podstawowym medium do przesyłania zdjęć zaś od niedawna jego rolę zaczął spełniać snapchat który pozwala na przesyłanie kilkusekundowych przekazów audiowizualnych pomiędzy odbiorcami. Youtuberzy zrozumieli więc, że aby dobrze budować swoją markę, która ma docelowo dotrzeć do jak największej liczy odbiorców to trzeba promować ją poprzez portale które dają im narzędzia do realizacji tych założeń. Łączenie kont o jednej nazwie, odsyłanie z jednego portalu na drugi tworzy więc możliwość rozwoju. Można więc dopatrywać się tego, że w przyszłości snapy wysyłać nam będą politycy a na instagramie będziemy "lajkować" zdjęcia naszych dziadków na wczasach.

źródło:

filmy : youtube
zdjęcie: http://wspieramrozwoj.pl/images/category/91.jpg

Muzyka w nowej erze - interaktywna promocja muzyki. cz. II

  6 maja, moje 20 urodziny. Siedzę na ławce, palę papierosa, czekam na znajomego. Nagle dzwoni telefon, nieznany numer, dziwny. Odbieram telefon, osoba po drugiej stronie słuchawki dyszy, brzęk metalu, krzyki... Na końcu kilka znajomych dźwięków. Tak wyglądała akcja promocyjna najnowszej płyty amerykańskiej grupy stoner rockowej - Queens of the Stone Age. Zapomniałem, że pół roku wcześniej zapisałem się do newslettera na stronie zespołu, podałem imię, nazwisko, datę urodzin, numer telefonu. To co usłyszałem w telefonie to oczywiście automat, odtwarzający audio wprowadzające w klimat nowej płyty, trzeba przyznać, że był to pierwszy i jak na razie jedyny taki rodzaj promocji z jaką się spotkałem.

 Wciąganie w świat artysty i jego dzieł w przypadku QotSA to nie tylko niepokojące telefony w środku dnia. W ich przypadku to przede wszystkim seria teledysków opowiadająca historię w tej samej, lekko makabrycznej formule.



 Najważniejszym jedna klipem dla tego artykułu jest wydany 5 miesięcy po płycie teledysk do "The Vampyre of Time and Memory. Teledysk równocześnie ukazał się w wersji tradycyjnej na YouTube.


 Na specjalnej stronie zamieszczono jednak wersję interaktywną dla teledysku, w której słuchacz sam decyduje co chce zobaczyć w klipie. 

Zapraszam do zabawy oraz posłuchania twórczości QotSA. 


Muzyka w nowej erze - interaktywna promocja muzyki. cz. I

 Żyjemy w czasach przesycenia informacjami, obrazkami, reklamami. Coraz trudniej skupić uwagę klientów, użytkowników, publiki. Dotyczy to również sfery muzycznej, która w latach 50 XX wieku weszła w okres komercjalizacji. Dziś mamy do wielkie pole do popisu przy szukaniu ciekawych urozmaiceń promocji produktu, marki czy swojej twórczości, nie wystarczy już tylko profil na Facebooku, Instagramie czy przejrzysta strona internetowa... Oto jak to się robi z rozmachem i interaktywnie w sieci!

Geniuszami kreacji wizerunku w dzisiejszych czasach jest zespół Gorillaz. Tworząc zespół, wokalista Damon Albarn (wcześniej Blur) przypisał swojemu zespołowi oraz jego członkom określony charakter. Każda z postaci miała swojego kreskówkowego odpowiednika, własne sceniczne alter ego. Stały skład zespołu to Damon Albarn oraz rysownik - Jamie Hawllett. Ta para stworzyła czwórkę wirtualnych artystów, którzy podbili świata.

Od lewej: 2-D, Noodle, Murdoc Niccals oraz Russel Hobbs


Rodzi się jednak pytanie, jak wirtualny zespół może oddawać się tak ważnej części życia rock and rollowca jak koncertom? Skoro pośmiertnie koncerty daje już Michael Jackson i 2Pac to czemu nie nieistniejący 2-D, Noodle, Murdoc i Russel? 




 Wisienka na torcie jest jednak przemyślana strona internetowa, która zmienia swój klimat wraz z nowymi płytami. Interaktywne strony pozwalające na zwiedzanie wirtualnego studia i domu Gorillaz, gry związane z zespołem, wszystko to pozwala na szybką identyfikacje z artystą i większą sprzedażą płyt czy biletów w salach koncertowych. 


Grupy wiekowe a reklamy!

Reklama ma na celu zachęcenie odbiorcy do reklamowanego produktu. Produktem mogą być wszelkie dobra mający swoją określoną wartość na rynku, a więc może podlegać wymianie. Produktami mogą być dobra materialne ale również usługi, miejsca, organizacje czy nawet określone wydarzenia. Specjaliści od reklamy i marketingu robią więc wszystko by wykorzystać w całości wszystkie narzędzia jakimi dysponują by zareklamować dany produkt.Reklama często kierowana jest jedynie do określonych grup społecznych, co ściśle powiązane jest z tym jak my ludzie postrzegamy przekaz medialny. Tym sposobem dochodzimy do momentu w którym ukazanie w reklamie dobrze zbudowani mężczyźni na siłowni raczej będą reklamować używki dla kulturystów niż proszek do prania. Tym samym sposobem możemy odwrócić sytuację. Młoda kobieta gotująca w kuchni  raczej będzie brała udział w reklamie przyprawy do mięsa (obrazek poniżej) niż np. części samochodowych.
Oczywistym jest to, że reklama wykorzystuje skojarzenia i często wpisuje się w pewnego rodzaju stereotypu. Jednak przestrzeń którą marketingowcy budują w swoim przekazie często właśnie wykorzystuje siłę grup wiekowych. Idealnymi przykładami są grupy skrajnie wiekowe takie jak dzieci czy osoby starsze które najbardziej podatne są na przekaz medialny. Polisy ubezpieczeniowe czy wszelkiego rodzaju fundusze dla emerytów często reklamowane są przez osoby starsze, które wśród osób w podobnym  wieku wzbudzają sympatie i zaufanie. Takim przykładem są również małe dzieci oglądające reklamy zabawek, które są reklamowane przez ich rówieśników. Dzieci jednak mają to do siebie, że w myśl akceptacji przez otoczenie często chcą posiadać to co ich rówieśnicy. Dochodzimy więc do momentu w którym mały pięcioletni chłopak prosi rodziców o zabawkę która została zareklamowana przez innego pięcioletniego chłopaka. Zasada ta jednak odnosi się do wielu grup społecznych i wiekowych i tylko rozsądek i etyka ogranicza twórców reklam w ich działaniach.




źródła: dostęp 25 05 2015

zdjęcie nr 1: https://www.facebook.com/ePalmyTV?fref=ts
zdjęcie nr 2: http://static.zabawkowicz.pl/_files/27/4655.jpg

Big city light

Jak twierdzą psychologowie...

Częstotliwość bodźców wpływa na zapamiętywanie. Czyli im częściej coś widzimy lub słyszymy, tym łatwiej jest nam to zapamiętać( nawet wtedy jeśli nie planujemy tego podświadomie). Dlatego jednym z najlepszych sposobów na zostanie zapamiętanym przez klienta jest reklama świetlna.
Jej plusem jest to, że przyciąga uwagę i jest widoczna nawet w nocy. Może przez to działać na ludzi przez całą dobę. Przechodząc kilka razy obok jakiegoś neonu, podświadomie go zapamiętujemy. Co w przyszłości może zaprocentować wyborem danej firmy lub sklepu w przyszłości.

źródło: www.maxima-studio.pl

Reklama świetlna jest wciąż udoskonalana i rozwijana. Stąd pojawiły się jej różne rodzaje, np. city light (z ang. światło uliczne), czyli podświetlane plakaty itp. Taką reklamę umieszcza się w najbardziej ruchliwych częściach miast np. na przystankach autobusowych lub tramwajowych, na pasażach handlowych. Jest to bardzo atrakcyjna forma reklamy, w którą coraz częściej inwestują zarówno małe jak i wielkie firmy. Bez wątpienia największą zaletą takiej reklamy jest to, że promują produkt bądź usługę przez cały czas, bez przerwy. No chyba, że zabrakłoby prądu. 

Która z nich najbardziej przyciąga naszą uwagę ?

Zadaniem reklamy zewnętrznej jest przede wszystkim zwrócenie na sobie jak największej liczby odbiorców, dlatego głównym celem jej twórców jest efektowność. Osiąga się to różnymi sposobami, z których największy sposób ma użycie światła. Jeśli o mnie chodzi- mi najbardziej zapadają w pamięć wielkie billboardy z którymi kojarzę przede wszystkim Nowy Jork a konkretnie Manhattan.
Myślę, że jeśli obejrzycie ten filmik wasze skojarzenia będą podobne.
Film jest długi, jednak nie trzeba oglądać go długo, żeby zwrócić uwagę na masę ogromnych i wszechobecnych podświetlonych reklam.

Rekordziści

Ciągle trwa walka o uwagę publiczności i zdobycie jak największej ilości klientów. Twórcy wymyślają więc coraz to nowsze, ciekawsze i WIĘKSZE billboardy, które możemy nazwać megaboardami. Jedną z największych na świecie jest zlokalizowana w Kuwejcie reklama zewnętrzna centrum handlowego "The Avenues" i ma powierzchnię 11 760 metrów kwadratowych. Podobnym olbrzymem jest także cyfrowy billboard na nowojorskim Times Square(widać na filmie wyżej), jest wysoki na około 25 metrów i długi na około 110 metrów. Reklama na takiej powierzchni jest nie tylko bardzo efektowna, ale i jeszcze bardziej kosztowna. Koszt to 2,5 mln dolarów miesięcznie za reklamę.


źródło: veedo.pl

Kasowe hity kinowe na rok 2015

Mimo, że mija dopiero piąty miesiąc 2015 roku to już można się dowiedzieć jakie filmy będą najbardziej kasowymi w tym roku. Serwis Fandango, sprzedający bilety do  kin w USA, podał na jakie filmy najbardziej czekają kinomani.

GWIEZDNE WOJNY - PRZEBUDZENIE MOCY
Pierwsze miejsce zajął  VII epizod „Gwiezdnych wojen” – „Przebudzenie Mocy”. Akcja filmu rozgrywa się około 30 lat po wydarzeniach z Powrotu Jedi. w rolach głównych wystąpią: Max von Sydow, Domhnall Gleeson (Bill Weasley z Harry Pottera), Adam Driver (z serialu "Dziewczyny") oraz John Boyega. Film wyreżyserował JJ Abrams, twórca serialu „Lost” a doradzać ma mu sam twórca sagi George Lucas. Twórcy zapowiadają mniej efektów i komputerowych postaci a więcej klimatu z pierwszych trzech filmów. Te obietnice dają nadzieję fanom bo dotąd każdy nowy epizod był  nędznym echem pierwszych trzech dzieł Lucasa.
THE AVENGERS: CZAS ULTRONA
„The Avengers: Czas Ultrona” zajął drugie miejsce w zestawieniu. To kolejna wariacja na temat komiksu Marvela. Tym razem na scenę wkracza mroczny Ultron ze zbrodniczym planem zniszczenia całej planety. Walczyć z nim będą superbohaterowie: Iron Man, Kapitan Ameryka, Thor, Hulk, Czarna Wdowa i Hawkeye. Światowa premiera odbyła się 13 kwietnia, natomiast w Polsce „The Avengers:: Czas Ultrona”.
IGRZYSKA ŚMIERCI: KOSOGŁOS, CZĘŚĆ 2
„Igrzyska Śmierci: Kosogłos — Część 2” to zdobywca trzeciego miejsca. Tym razem akcja filmu ma przyśpieszyć i niestety, zginąć ma wielu lubianych bohaterów. Premiera finałowej odsłony opowieści o Katniss Everdeen planowana jest u nas 20 listopada 2015 roku.
50 TWARZY GREYA
„50 twarzy Greya” to czwarte miejsce. Film  to ekranizacja powieści E.L. James czyli romantyczna opowieść o młodej kobiecie uwiedzionej przez lubiącego sado-masochistyczny seks milionera. "Grey" podobnie jak zagranicą i u nas był hitem. W ciągu pierwszego weekendu film zarobił 17 mln złotych. Kiedy następna część, czyli "Ciemniejsza strona Greya"? Autorka powieści zapowiadała, że premiera drugiej części 50 Twarzy Greya zaplanowana jest na początek 2016 roku.
PARK JURAJSKI
Park Jurajski część VI czyli „Jurassic World” zamyka listę Fandango. Fabuła tej części Parku Jurajskiego jest podobna do poprzednich, ale film i tak będzie hitem. Od historii pokazanej w "Parku Jurajskim" mijają 22 lata: naukowcy dzięki klonowaniu tworzą nowego, agresywnego dinozaura a potwór wymyka się ze strzeżonego parku. Dalszy ciąg można sobie wyobrazić, ale dzieciaki i tak zawsze piszczą ze strachu. Nie mogę się tego doczekać!
SPECTRE
James Bond wróci w filmie "Spectre" a wraz z nim Daniel Craig. To już 24 film z Bondem i 4 film serii z Craigiem. SPECTRE czyli WIDMO (Spectre to skrót od Special Executive for Counter-intelligence, Terrorism, Revenge and Extortion czyli  w wolnym tłumaczeniu Specjalny Wydział Szpiegostwa, Terroru, Odwetu i Wymuszeń ). To fikcyjna, organizacja terrorystyczna, która po raz pierwszy pojawiła się w książce "Operacja Piorun" (1961), a na ekranie w filmie "Dr No" (1962).Reżyser, Sam Mendes mówił, że w "Spectre" już od pierwszych scen Bond wykonuje pewną misję, poluje na kogoś, choć z początku nie wiemy na kogo i dlaczego.
MAD MAX: NA DRODZE GNIEWU
Pojawi się nowa wersja starego poczciwego „Mad Maxa” – „Na drodze Gniewu”. Maxa Rockatanskiego zamiast Mela Gibsona gra świetny brytyjczyk Tom Hardy, a jego filmową partnerką jest piękna Charlize Theron. Co prawda Gibson pojawia się w trailerach, ale to zabieg marketingowy Warner Bros. 
MISSION IMPOSSIBLE 5
Tom Cruise zaprosi nas na „Mission Impossible 5”.  Cruise po raz kolejny wcieli się w rolę agenta Ethana Hunta. W trailerze widzimy spektakularną scenę: Tom Cruise, uwieszony z boku samolotu który właśnie wzbija się w  powietrze. Dla porządku przypomnijmy: Tom Cruise skończył w tym roku 52 lata.
Z pewnością jest już co oglądać i jest na co wyczekiwać. Mam nadzieję, że wszystkie filmy okażą się prawdziwymi hitami 2015 roku!