poniedziałek, 4 maja 2015

Brytyjscy vlogerzy podbijają YouTube.

You Tube rośnie równie szybko jak dobrze dokarmiany nastolatek, widzą to wszyscy i coraz więcej osób decyduje się z tego skorzystać. Całkiem mądrze. Youtuber'ów nam przybywa, a każdy niezmiennie woła: "subscribe! subscribe my channel!". Są bardziej i mniej przekonywujący, ale tylko najlepsi zbierają półtoramilionową (i więcej) publiczność. Grupa, której warto się przyjrzeć- brytyjscy youtuberzy! Może to ich urok? Może ten akcent? ;) Nie mam pojęcia. W ostatnim czasie zrobiło się o nich trochę głośniej. Wybili się z reszty, mocno trzymają się razem, wspierają, linkują, robią łączone filmiki i chyba to jest ich najmocniejszy punkt. Sama kilku z nich subskrybuję i cieszę się z każdej głupotki, którą wrzucają. Oto lista moich czterech ulubionych kanałów, spośród licznych subskrybcji:   

1. Danisnotonfire (Dan Howell)
"Hello, Internet!"
Jak sam wielokrotnie podkreśla, jego kanał to "internetowa grupa wsparcia dla ludzi, którzy nienawidzą ludzi". Jego filmy to mieszanka ironii, samoośmieszenia, narzekania, amatorskiego aktorstwa, mocnych opinii i sporej dawki uroku, a to wszystko okraszone niezłą edycją. Ma ponad 3,5 milionową publiczność.

"Hi, guys!"

Współlokator Dan'a, jego przyjaciel i jeden z "youtubowych dinozaurów", którzy zaczęli robić filmiki jeszcze zanim było to cool. Psie spojrzenie, skarpetki nie do pary, zakrywanie rękami ust podczas śmiechu i wieczny wygląd "ups, co ja zrobiłem?". Aż ciężko uwierzyć, że ma lat 27, a nie 13. Jakkolwiek, nigdy mnie nie zawiódł, w natychmiastowym wywoływaniu śmiechu i dobrego samopoczucia.

"Oh, hi there!"

Przystojni bliźniacy w akcji! Dużo śmiechu, wyzwań i vlogów z ich podróży. Jack's Gap był pierwszym brytyjskim kanałem, który oglądałam. Mają niemal 3,5 miliona subskrybentów, a osiągnęli to w zaledwie 3 lata! Jak im się to udało, poważnie?! Widać, dwóm lepiej niż jednemu.

"Hello, everyone!"
Beauty blog, który da się lubić. Zoe nie zanudzi Cię gadaniem, nie zechcesz przewijać jej filmików, nawet nie ziewniesz kiedy po raz kolejny powie: "And, oh my gosh, it smells amazing!" A wszystko dlatego, że ma w sobie tyle radości i uroku, że mogłaby go spakować i wysłać wszystkim swoim widzom na święta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.