niedziela, 22 maja 2016

Mali terroryści- czyli jak przemysł zabawkarski dba o dzieci i ich fantazje

Zabawki....Dzień dziecka już blisko więc wszelkie sklepy zabawkarskie przeżywają kolejne oblężenie (drugie w ciągu roku kalendarzowego jest w grudniu). Począwszy na zwykłych misiach a skończywszy na super szybkich modelach wyścigówek możemy dostać dla dziecka praktycznie każdą zabawkę jaką tylko przyszło nam wymyślić. Niestety dzisiejsze dzieci są inne niż my w tym samym wieku, a może niekoniecznie? W końcu tak jak my chcą się bawić rzeczami, które swoim wyglądem przypominają ich ulubioną postać z bajki. Czy to Gormit czy to My Little Ponny, zabawki tematyczne zdominowały swój rynek i cieszą się taką popularnością, że zanim powstanie nowa seria do kin lub telewizji wypuszczana zostaje kolejna bajka. Przedstawia ona nowe, nieznane dotąd historie ulubionych bohaterów naszych pociech i czasem naprawdę wykonana jest w bardzo dobrym stylu, tak że ogląda się ją z przyjemnością innym razem niestety jest to ewidentny "skok na kasę" rodziców. Pod spodem prezentuje kilka z nich: 









Skąd taka popularność zabawek? Dzieci nie należą do osób oglądających telewizji dla reklamy. Ale sprytni producenci zabawek wymyślili reklamę dla dzieci. Przybrała ona oczywiście postać kreskówek. Kucyki My Little Pony nie byłyby tak popularne gdyby nie kilka serii serialu animowanego przedstawiającego ich przygody. Nowe edycje klocków Lego nie były tak rozchwytywane gdyby nie kolejne kolejne telewizyjne przygody, a Gormity są znane pociechom, przede wszystkim dzięki popularnemu serialowi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.