poniedziałek, 9 maja 2016

Gra karciana w grze komputerowej


Zoltan, Yazon Varda, Caleb Stratton i Percival Schuttenbach usiedli opodal wozu i bez wytchnienia grali w gwinta, ich ulubioną grę karcianą, której poświęcali każdą wolną chwilę, nawet w poprzednie, mokre wieczory. 
— Chrzest ognia, str 84.



Źródło: android.com

Gwint to gra znana przede wszystkim czytelnikom dzieł Sapkowskiego, lub też osobą grającym w produkcje na jej podstawie. W książkach sapkowskiego uniwersum nie dowiadujemy się o niej zbyt wiele, ale to nie przeszkodziło CD Project Red, na wykorzystanie tego wątku w swojej grze, jaką był Wiedźmin 3: Dziki Gon.

Źródło: gry-online.pl

Nie mam zamiaru rozpisywać zasad gry. Chce się skupić na sprytnym zabiegu jaki zastosowali twórcy. Sam "wiedźmiński brydż" był dla graczy ciekawą rozrywką, zwłaszcza, że dodano do niego opcje kolekcjonowania talii. Tego typu zabiegi w RPG to bardzo przyjemna rzecz- gra jest dłuższa, my nie spędzamy czasu tylko na zabijaniu...

Źródło: lowcygier.pl

Aż nagle okazuje się, że mamy możliwość zagrać w Gwint ze znajomymi! Wystarczy, że kupimy najnowszy dodatek do gry, a dostaniemy gratisowo 2 talie do gry (Niektórzy gracze, nabywcy edycji kolekcjonerskiej, już wcześniej nabyli osobne talie). A może to dodatek jest w cenie talii? (Zważywszy na koszty gier karcianych w Polsce, nie zdziwiłoby mnie to). Jest to o tyle ciekawy zabieg, gdyż multimedialna rozrywka, służąca jako umilacz gry, stała się formą przyciągnięcia klienta do kupna nowej produkcji. I co tu mówić, jest to bardzo miły prezent, nie tylko pokazujący to, że nie płacimy za parę dodatków, ale i otrzymujemy coś w zamian- spróbowania się na żywo z znajomymi w karcianej grze komputerowej- jakkolwiek dziwnie to brzmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.