sobota, 14 maja 2016

I śmierć powinna mieć profil na Facebooku

Współczesne formy komunikacji na nowo definiują ludzkie relacje. Telefony komórkowe, portale społecznościowe, komunikatory internetowe – wszystko to na ogromny wpływ na postrzeganie własnej osoby, a także kontaktów z innych. To co budzi niepokój to postępujący zanik empatii. Warto zastanowić się czy i jaki związek mają internetowe formy komunikowania się z malejącym współczuciem.

(źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Icon_talk.svg)

W 2012 roku badaczka Sherry Turkle w ramach wykładów TED wygłosiła przemowę na temat przemian jakie zaszły w społeczeństwie uzależnionym od telefonów komórkowych i internetu. Uczona zwróciła uwagę na ciekawy mechanizm psychologiczny, który coraz częściej pojawia się wśród użytkowników internetu: dzielę się, więc jestem. Polega on na tym, iż osoba publikuje zdjęcia, tekst, itp., dzieli się emocjami, tylko dlatego, żeby coś poczuć. Ciekawe spostrzeżenie badaczki można zgrabnie przypisać do 'facebookowych' zachowań: I share therefore I am – I Like it therefore I am (Lubię to, więc jestem).

Link do wykładu: https://www.ted.com/talks/sherry_turkle_alone_together?language=en

Nie chciałabym jednak skupić się na samym zjawisku nadawania 'lajkom' (polubień) rangi określania prestiżu, miernikiem czyjejś popularności czy ilości przyjaciół. Zastanawiające jest zupełnie coś innego. Co w wypadku informacji o czyjejś śmierci – 'lubić to' czy nie?

Jak wygląda śmierć na Facebooku? W wypadku osoby dobrze rozpoznawalnej publicznie, to tysiące komentarzy, wirtualnych zniczy i sypiących się polubień – polubień informacji o czyjejś śmierci. Trudno określić czy za kolejnymi kliknięciami 'lubię to' stoi potrzeba udowodnienia sobie i znajomym poczucia smutku, biorąc jednak pod uwagę absurdalność 'lubienia' czyjegoś zgonu można przypuszczać, że kryje się za tym potrzeba, którą wskazała Sherry Turkle. 'Lubię to' stwarza wiele iluzji, a jedną z nich w tym przypadku może być budowanie fałszywego poczucia związku i współodczuwania żałoby z innymi ludźmi.

Po co więc lubić informację o czyjejś śmierci? Bo na pewno nie sprawimy tym, że nasz wizerunek stanie się postrzegany jako bardziej współczujący.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.