sobota, 20 maja 2017

Gra słów w reklamie

Słowo w reklamie to jeden z kilku czynników skuteczności przekazu. To właśnie jakieś chwytliwe hasło bardzo często zostaje nam w głowie, dzięki czemu zapamiętujemy reklamowany produkt. Najczęściej dzieje się tak, kiedy mamy do czynienia z grą słów.

Pierwszą reklamą która kojarzy mi się z grą słów są spoty Żubra. Z resztą wiele marek piwowarskich jest znanych ze stosowania takiego zabiegu. Można powiedzieć, że tworzą swego rodzaju piwowarskie bajki. Wracając do Żubra - każde ich hasło zawarte w przekazie nawiązuje do picia piwa. Pewnie każdy z nas słyszał chociaż raz „Żubr czeka na polanie”, „Dobrze wpaść na Żubra”, „Dobrze posiedzieć przy Żubrze”, czy „Kolej na Żubra”. Warto podkreślić, że wszystkie spoty są utrzymane w charakterze przyrodniczym i wzbudzają uśmiech na twarzy, dzięki czemu ogląda się je z zaciekawieniem.

Jak wiadomo, nie można reklamować alkoholi wysokoprocentowych. Sprytnie z sytuacji wyszli niegdyś producenci wódki Bols. Użyli oni w swoim spocie sformułowania „łódka Bols”, jako że brzmi bardzo podobnie do słowa „wódka”. Mimo tego, że „wódka” nie pojawiła się ani razu, to powtarzane hasło podpowiadało interpretację.

Nie tylko branża alkoholowa lubuje się w grze słowem. Także firma Toffifee promuje swój produkt hasłem „Zabawa tkwi w Toffifee”. Takie rymujące się hasło od razu zapada w pamięć i na pewno nie przejdziemy obok niego obojętnie.

A Wy znacie jakieś podobne hasła? Dajcie znać w komentarzu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.