środa, 22 kwietnia 2015

Snapchat – marketing ulotny, czyli ile można w 10 sekund...

Treści tworzone, za pomocą Snapchata mogą być oglądane przez odbiorcę maksymalnie zaledwie przez 10 sekund. Ja nazywam to komunikacją ulotną. Sposób generowania materiałów przypomina prostotą Vine. Charakter treści całkowicie zależy od nadawcy, idealnie więc sprzyja to wysyłaniu humorystycznych obrazków lub filmików. Mamy więc nową generację emotikonów i memów – co dobrze obrazuje poniższy film.  It’s all about time, tak jak ideą Twittera były krótkie tweety.

\

Send it, and forget it!

Sposób konsumpcji internetu zmienia nasze nawyki związane z odbieraniem bodźców. Codziennie przytłacza nas natłok danych. Setki zdjęć, filmów, obrazów, dźwięków, tekstów – po prostu bodźców skłania nas do rezygnacji z ambicji zapisywania i uwieczniania wszystkiego na rzecz użycia w danej chwili i zapomnienia. Filozofia Snapchata zakłada ulotność – obraz jest widoczny tylko 10 sekund i ani chwili dłużej, nigdy więcej. Jest w tym coś impresjonistycznego – złap ulotną chwilę i zapomnij.

Co Snapchat oferuje markom?

Snapchat nie oferuje markom żadnej taryfy ulgowej – muszą funkcjonować jak każdy inny użytkownik, zgodnie z ideą serwisu. Tutaj przekaz reklamowy trwa zaledwie 10 sekund i znika bezpowrotnie. Już wcześniej nazwałam to komunikacją ulotną, która ma wiele wspólnego z marketingiem czasu rzeczywistego. Firma, albo marketingowiec odpowiedzialny za komunikację tej firmy, decydując się wejść w ten obszar musi mieć świadomość, że jest to szczególna forma marketingu doświadczeń.

Osobiście obserwuję około 10 marek aktywnych na Snapchacie, m.in. Lynx, McDonald's, Taco Bell, Heineken. Zazwyczaj przesyłają zabawne treści, co jakiś czas także kody zniżkowe lub informacje o eventach. Niestety wszystkie dotyczą USA. W Polsce akcję ze Snapchatem zrobił tylko H&M i to raczej pilotażowo.

Czym wyróżniają się marki obecne na Snapchacie:

- w relacji z marką, czuć, że żyje ona prawdziwym życiem, - muszą zasłużyć sobie oryginalną treścią na uwagę, - szybka komunikacja z klientem, - ich relacje z odbiorcami są krótkotrwałe i płytkie, nie ma co liczyć na intensywne interakcje - jedynym celem tworzonych treści jest odzwierciedlanie wrażeń i nastrojów Paradoksalnie sprawia to, że marki na Snapchacie są traktowane przyjaźniej, bo zachowują się jak ludzie: rysują kolorowe bazgroły, przesyłają śmieszne pierdoły. W tym tkwi siła nawiązywanych na Snapchacie relacji.

Kto jest na Snapchacie?

Oczywiście blogerzy, badacze mediów, ludzie związani z branżą, czyli pracownicy nowych mediów i geek'sy. Ale też młodzież. Śmiem twierdzić, że Snapchata używają częściej niż Facebooka a na pewno Twittera! Młodzi ludzie nie mają problemu z ulotnością Snapchata. Teraz musimy zerwać z przywiązaniem do trwałości i przyzwyczajeniem archiwizowania wszystkiego. O ile Facebook ma ambicję stworzenia timeline’u naszego życia, to Snapchat chce jedynie uchwycić pojedyncze chwile. Tak jak nauczyliśmy się skracać myśli do 140 znakowych tweetów na Twitterze i filmy do 6-10 sekundowych vine's na Vine, tak teraz skracamy zdjęcia do 10 sekund snapów na Snapchacie.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.