czwartek, 16 kwietnia 2015

Tatuaże reklamowe

Czy może być coś gorszego od tatuażu na naszym ciele, który jest reklamą jakiejś strony internetowej? Wątpię. Ale niektórzy potrafią zarabiać w taki dziwny sposób i czasami to niezłe pieniądze.


Moda na tatuaże reklamowe zapoczątkowała się jeszcze w latach 90. To była ciekawa opcja dla niektórych firm próbujących w taki sposób przyciągnąć do siebie uwagę. Osoby udostępniające swoje ciało dla reklamy zaczęto nazywać skinvertiserami (skin + advert). Jednym z najlepszych przykładów, jak nie warto zarabiać pieniądze jest Billy Gibby. On zaproponował różnym firmom używać jego ciało jako powierzchnię reklamową. Teraz jego twarz i ciało w całości są pokryte tatuażami.


Na dzień dzisiejszy facet ma łącznie 37 tatuaży, z których najwięcej ma na twarzy. Niestety, ostatnimi czasy on ma problem z poszukiwaniem kolejnych ofert. Wydaje się, że taki rodzaj reklamy po trochu odchodzi do przeszłości, a to staje się problemem dla Billego.

Innym przykładem jest Jim Nelson z Illinois. On zgodził się rozmieścić reklamę CI Host z tyłu głowy za 7 tys. dolarów. W umowie został określony punkt, że tatuaż nie może być usunięty przynajmniej przez 5 lat. Tylko start-upy mogły pozwolić sobie takie szaleństwo, ponieważ większe firmy nie chciałyby być kojarzone z tak obrzydliwą reklamą.


Warto dodać, że CI Host szybko przestał istnieć, a reklama na głowie została :)

Również jedną ze słynnych skinvertiserów jest Caroline Smith. W 2005 roku, młoda matka z Utah sprzedała miejsce na czole online-kasynie GoldenPalace.com za 10 tys. dolarów, których potrzebowała na opłatę szkoły prywatnej dla syna. O jej dalniejszym losie nic nie wiem, ale z powodu niektórych zmian w prawie USA, Golden Palace został zamknięty.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.