Zawsze, gdy wracam
ze spaceru lub przejażdżki rowerem- moja galeria w telefonie pęka
w szwach. Uwieczniam piękne krajobrazy, gdziekolwiek takowe się
pojawią. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie pewna zależność,
do której doszłam. A gdyby tak...
...wychodząc na spacer, zostawić
wszelkie urządzenia elektroniczne w domu?
![]() |
fot. Karolina Krauze |
To w dzisiejszych
czasach niestety już niemal niemożliwe. Pochłania nas potrzeba
udokumentowania wszelkich czynności dnia codziennego. Przyszła
wiosna, a wraz z nią możliwość relaksu nad stawami/rzekami,
budząca się do życia kolorowa roślinność oraz piękne zachody
słońca.
I jak tutaj nie
zrobić zdjęcia? Wyjmujemy smartfona i cykamy bez opamiętania.
Później w gąszczu przeglądania tych samych stu fotek, dochodzimy
do wniosku, że tak naprawdę wcale nie nacieszyliśmy się
dostatecznie tym co widzieliśmy. Ale przecież to nie takie ważne.
W końcu mamy wszystko w formacie jpg... Ale, ale, chwileczka - czym
byłby ten moment bez odpowiedniej muzyki? Słuchawki idą w ruch.
Załączamy klimatyczną piosenkę i zagłuszamy delikatny śpiew
ptaków i szum wody.
![]() |
fot. Karolina Krauze |
Nikt tutaj nie jest bez winy. Sama od niedawna
staram się wprowadzać w życie zdrowy nawyk cieszenia się piękną
pogodą bez uwieczniania wszystkiego. Od tego mamy w końcu w głowie
szufladkę na miłe wspomnienia. Czas ją napełnić!
A jak jest z Wami?
Też nie ruszacie się bez telefonu/aparatu z domu? Jak spędzacie
pierwsze wiosenne dni? Piszcie w komentarzach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.