sobota, 30 kwietnia 2016

Tanio kontra darmo

 Rywalizacja sprzyja rozwojowi biznesu. To prawda znana nie od dziś. Dlatego przedstawiciele różnych branż starają się prześcigać się w zdobyciu klientów poprzez nowe, wymyślne sposoby promocji. Nie wszystkie metody są dobre- wówczas musimy liczyć się z tym, że konkurencja wykorzysta nasz błąd. Tak też było w przypadku "starcia" firmy Techland i Bungle.

O co dokładnie chodzi. Obie firmy szykowały kampanie reklamową do wydawanych przez siebie DLC-ków (zawartości do pobrania) do ich czołowych produkcji. Przyglądając się zabiegom obu firm, możemy zobaczyć jak za pomocą prostych manewrów zrobić dobrą promocję. Jednocześnie jest to ciekawy przykład oddziaływania na psychologie gracza.

Zacznijmy od Destiny. Jedna z najdroższych (o ile nie najdroższa) produkcja w historii gier. Ogromny nakład w produkcje, promocje i dystrybucje- wszystko to by ostatecznie otrzymać średnie recenzje i nie zyskać aprobaty graczy. Dodatkowo wielu zirytowała ilość dodatkowych płatnych treści. Twórcy musieli znaleźć jakieś rozwiązanie aby zarobić i zachęcić graczy do grania. I tak też się stało. Tanie i proste. Mowa o promocji poprzez markę "Red Bull". Zabieg wydawał się całkiem kreatywny- gracz musi pójść do sklepu, kupić puszkę napoju energetycznego aby znaleźć w niej kod, który da dostęp do DLC. Proste i tanie? Owszem, jednak dalej wymagające od konsumentów nakładu gotówki. Z daleko widać, że jest to zabieg nastawiony na zysk. "Sprzedawanie" graczom marchewki bardziej zrażało niż przyciągało graczy. Zabieg PR-owski okazał się obosiecznym mieczem.



Jak zareagował Techland? Widząc lukę w działaniu Bungle i Avtivision (producenta gry) stworzył własną kontr-kampanie. Proste i tanie zamienili na proste, darmowe i przynoszące same korzyści. Wystarczyło, że gracze umieszczą na twitterze zdjęcie jak piją wodę z hastagiem #DrinkRightDyingLight. W zamian otrzymają mały DLC.



Na tym jednak nie poprzestali. Stworzyli dodatkową akcję, polegającą na nagrodzeniu całej społeczności graczy. Co dziesiątki tysięcy tweetów #DrinkRightDyingLight twórcy obiecali kolejne dodatki.




Chociaż akcja Techlandu była odpowiedzią na działania konkurencji, jest ona świetnym przykładem przemyślanego PR-u i wykorzystania prostych, praktycznie nic nie kosztujących środków w celu stworzenia lojalnego targetu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.