poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Taki psikus na dzień dobry!

Prank to znaczy psikus, a pranker to dowcipniś. Co wspólnego mają figle z Internetem i zarabianiem pieniędzy? I przede wszystkim czy pranki są bezpieczne? Jak daleko może się posunąć pranker i czy gdzieś są granice zdrowego rozsądku? Myślę, że w dobie Internetu liczba wyświetleń czy subskrybentów na You Tubie jest o wiele ważniejsza niż zdrowie ludzi.

Wpisując w przeglądarce google słowo prank wyskakują różnego rodzaju filmiki typu najzabawniejsze pranki, najstraszniejsze pranki, najlepsze pranki 2015 i wiele innych. Można zobaczyć psikusy nakręcone przez zagranicznych prankerów ale też polskich, którzy swoimi nagraniami podbili serca Amerykanów i internautów na całym świecie. Moim zdaniem do trzech najważniejszych polskich prankerów można zaliczyć Sylwestra Wardęgę, Wapniaka i Ravgora.

Sebastian Wardęga jest mistrzem wśród polskich dowcipnisiów. Jego dzieła są dowodem na jego profesjonalne podejście i kreatywność, bez której w Internecie ani rusz. Mutant Giant Spider Dog autorstwa Wardęgi ma obecnie ponad 160 milionów wyświetleń i ponad 3 miliony subskrybentów! A on sam zdobył ogromną sławę, gościł w wielu programach telewizyjnych typu Na językach. Zobaczcie czy to nagranie was bardziej śmieszy czy przeraża:


Jak to oglądamy po drugiej stronie ekranu to cała ta sytuacja może wydawać się zabawna jednak postawmy się na miejscu tych ludzi. Czy byłoby nam do śmiechu? 

Poniżej przedstawiam pranki, które także budzą wiele kontrowersji:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.