Negatywne komentarze w mediach nigdy
nie są czymś mile widzianym, ale sposób w jaki marka sobie z nimi
poradzi może zbudować lub zniszczyć jej wizerunek. Badania
pokazują, że aż 72 % konsumentów ufa internetowym recenzjom
produktów bardziej, niż personalnym rekomendacjom. Innymi słowy, chłopak o nicku jp123 jest dokładnie tak samo reprezentatywnym
źródłem informacji dla hipotetycznego klienta jak jego własna
mama. Co to oznacza dla marki ? Dość powszechnie funkcjonujący
slogan „nieważne co mówią, byleby mówili” nie sprawdza się w
budowaniu pozytywnych skojarzeń z firmą. Nie pomaga również masowy dostęp do Internetu i szybkość, z jaką informacja
okrąża glob. Jak wiadomo, co raz pojawi się w sieci, pozostanie w
niej na zawsze. Jak więc poradzić sobie z nieprzychylnymi opiniami
na temat marki i przekuć je na korzyści ?
(http://everything-pr.com/bad-publicity-on-social-media/43269/)
Przede wszystkim należy zdać sobie
sprawę, że każda aktywność w Internecie ma swój cel, którym
jest feedback – czyli odpowiedź, reakcja na zamieszczone treści.
Każda szanująca się marka posiada swój profil firmowy w sieci,
najczęściej na portalach społecznościowych. Korzyści płynące z
tego rodzaju komunikacji są nieocenione. Pozwala ona na stworzenie
aktywnej społeczności, która identyfikuje się z wizerunkiem
firmy, buduje podłoże dla świetnie stargetowanych kampanii
promocyjnych. Profesjonalnie prowadzony fanpage jest miejscem, w
którym istnieje przestrzeń wypowiedzi dla obu stron : marki i
użytkowników. Wychodząc naprzeciw klienta powinniśmy być
przygotowani również na krytykę, która nie zawsze jest
konstruktywna. Miarą sukcesu w takich kryzysach
komunikacyjnych jest umiejętność sprawienia aby oponent stał się
naszym zwolennikiem. Nic tak dobrze nie wpłynie na wizerunek firmy,
jak dobrze potraktowany konsument, którego problem został
rozwiązany, sytuacja wyjaśniona, a konflikt zażegnany. Marka może
poszczycić się wtedy dbałością o każdego, jednostkowego
konsumenta i odpowiedzialnością za produkt.
(http://businesslife.ba.com/Ideas/Trends/No-such-thing-as-bad-publicity-bad-reviews-can-be-good-news-for-an-unknown-product.html)
Jedną z technik stosowanych przez
marki jest automatyczne przepraszanie klienta i kierowanie go do
biura obsługi lub innych kanałów komunikacji, poprzez które jego
problem mógłby zostać rozwiązany. Ten sposób może sprawdzić
się jedynie w mało skomplikowanych sytuacjach, próbach reklamacji
i drobnych zażaleniach, które nie mają wielkiego wpływu na
całościowy wizerunek firmy. Ta strategia ma jeszcze jeden plus –
indywidualne rozwiązywanie spraw odbywa się poza forum publicznym.
Jednak przeprowadzona nieumiejętnie – może zostać odebrana
negatywnie, jako próba odżegnania się od problemu. Często też
odsyłanie do biur obsługi klienta mija się z celem –
sfrustrowany konsument jest już po takiej rozmowie i fanpage marki
traktuje jako ostatnią platformę skarg i zażaleń. Szczególnie
groźne dla wizerunku marki są sytuacje, w których problem
zainteresuje wszystkich konsumentów produktu. Przykładem jest wpis
na fanpage'u marki Tymbark, która na szczyciła się brakiem
substancji słodzących w markach swoich soków, równocześnie
dodając do nich cukier i syrop glukozowo-fruktozowy. Tymbark
wyjaśnił, zgodność oznaczeń z normami europejskimi, obiecał
jednak usunięcie napisów z kartonowych opakowań. Nie wszystkich
fanów udało się przekonać do tej argumentacji, ale sprawa nie
nabrała większego rozgłosu.
(https://pl-pl.facebook.com/Tymbark)
Marce Nestle producentowi batonów
KitKat zarzucono używanie do produkcji oleju palmowego, który
pochodził z obszarów nielegalnej wycinki drzew. Po długiej
przepychance z fanami, kasowaniu ich komentarzy i braku odpowiedzi na
zarzuty ze strony Greenpeace firma opublikowała przeprosiny. Zbyt
opieszała, nieadekwatna do problemu reakcja zaowocowała spadkiem
notowań Nestle na giełdzie.
Socjal media mogą być jednym z
narzędzi do kreowania sukcesu marki. Kryzysy komunikacyjne nie
zaszkodzą tym firmom, które zdają sobie sprawę z siły
oddziaływania takiego medium i umieją wykorzystywać ich potencjał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis usycha z tęsknoty za Twoim komentarzem.